Mówi w gwarze swoich przodków

3
4185
foto: pixabay

Łukasz Golinczak jest mieszkańcem Nowej Wsi Lubińskiej i mówi w gwarze swoich przodków. Gwarę tuligłowską, a raczej charakterystyczny wschodni dialekt znany jest w Nowej Wsi Lubińskiej każdemu mieszkańcowi. Samozwańczy lingwista marzy o wydaniu publikacji poświęconej mowie swoich przodków.

Tuligłowy to wieś na Ukrainie, leżąca koło Komarna, na południowy zachód od Lwowa. W 1884 roku we wsi mieszkało 1907 Polaków, 1 Rusin i 7 Niemców. Język polski, którego używali mieszkańcy wsi, przez wiele lat ewaluował, mieszając się z  ukraińskim akcentem. Najbardziej charakterystyczną cechą gwary Tuligłów jest zastępstwo dawnego o pochylonego przez y., np. vdyfka.

Łukasz Golinczak- mieszkaniec Nowej Wsi Lubińskiej

Dlaczego o tym mówię? W 1945 roku przesiedleńcy z Tuligłów osiedlili się w kilku wsiach na Dolnym Śląsku, w tym Nowej Wsi Lubińskiej- komentuje Łukasz Golinczak. Wszyscy pierwotni mieszkańcy Nowej Wsi Lubińskiej pochodzili z Tuligłów. -Dzięki temu udało się zachować do dziś gwarę wyniesioną z rodzinnych stron- dodaje.

We wsi Łozina, przesiedleńcy ze wschodu stanowili zaraz po wojnie 90% jej mieszkańców, w Bierzycach mniej niż połowę, natomiast w Ligocie Pięknej było 20 rodzin. We wszystkich tych miejscach, mieszkańcy posługiwali się gwarą, również po przesiedleniu na ziemie zachodnie.

Mieszkańcy Tuligłowa tworzyli hermetyczną społeczność. Ich język był bardzo specyficzny i zawierał wiele elementów języka ukraińskiego, bo przecież polskie gwary w Tuligłowie sąsiadowały z gwarami ukraińskimi. Występują tam słowa, które pochodziły z czasów bolszewickich: tiurma (późniejsze ciurma), co oznacza więzienie.

Z wyrazów gwarowych polskich wyróżnić można drapy lecieć,ligać, prabość, czy też pobronki. Z wyrazów ukraińskich wyróżnić natomiast  obzywać się, doki dopóki, durniczka (okazja), gruzota (zmartwienie), torknąć (dotknąć), wse (wciąż).

Golinczak ma w planach cykliczną realizację projektu, który pozwoliłby podtrzymać tradycję językową i przekazywać kolejnym pokoleniom. W każdym domu miałby znajdować się słownik z gwarą ze wsi Tuligłowy, odbywałyby się regularne wycieczki na wschód, a zwieńczeniem, byłaby monografia wsi.

Co oznaczają niektóre słowa w gwarze przesiedleńców ze wsi Tuligłowy?

– baciar- rozrabiaka, łobuz

-budeń- dzień powszedni/ budniowe ubranie- ubranie codzienne

-ciczka- zabawka dziecięca

– ćwiertnik- beczułka piwa o pojemności 25 l

– dzidźko- diabeł

-dżagan- kilof

– forkać- pociągać nosem

Poprzedni artykułMieszkańcy ZGZM nadal z jednym PSZOK-iem
Następny artykułChcą nowej jakości komunikacji

3 KOMENTARZE

  1. o tym nie przeczyta się w Gazecie Polkowickiej i nie zobaczy w TV Polkowickiej. tam tylko Wiesiek i Emil!

  2. Telwizja polkowicka i gazeta do zamknięcia. O czym oni piszą? Rzygać się chce na takie dziennikarstwo. Pani redaktor z tv nie wiem gdzie uczyła się pracy, ale na pewno nie była nigdy wcześniej dziennikarką. Zresztą teraz też nie jest, bo jak nazwać biuletyn informacyjny władz?

  3. Dodam tylko, że bardzo dużo rodzin z Tuligłów osiedliło się również w okolicach Drezdenka (zdaje się, że ostatni transport). I tak rodzina mojego dziadka (zresztą też Golińczak) wylądowała właśnie pod Drezdenkiem, a rodzina babci została podzielona, część właśnie w okolicach Łoziny, a część pod Drezdenkiem. Pozdrawiam

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.