Groził że wysadzi budynek. Służby zareagowały błyskawicznie. Byli negocjatorzy, pirotechnicy i mobilizacja ratowników w całym powiecie. Skończyło się na strachu. Teraz będą zarzuty dla grożącego wybuchem.
Około godziny 19 na nogi postawiono służby ratownicze powiatu polkowickiego. W jednym z bloków przy ul. Skrzetuskiego w Polkowicach, w mieszkaniu przebywał mężczyzna, który groził, że wysadzi się w powietrze. Nieoficjalne informacje wskazywały, że mężczyzna może być w posiadaniu materiałów wybuchowych. Ostatecznie okazało się, że materiałów nie było, ale zanim to ujawniono, byli negocjatorzy i służby ratownicze przygotowane na każdą ewentualność.
W trzech budynków mieszkalnych po godzinie 19 ewakuowano około 600 osób. Akcja zakończyła się około 22. Do tego czasu gmina zapewniła ewakuowanym możliwość przeczekani trudnej sytuacji.
– Funkcjonariusze wykonali niezbędne sprawdzenia i okazało się, że to fałszywy alarm – informuje Przemysław Rybikowski, oficer prasowy KPP w Polkowicach. – Groźba wybuchu bomby miała zostać najprawdopodobniej spowodowana problemami rodzinnymi zatrzymanego.
Mężczyznę zatrzymano, ma 48 lat. Za fałszywy alarm grozi mu do 8 lat więzienia.
Na miejscu były wszystkie służby i władze Polkowic. – Dziękuję policji, służbom medycznym i socjalnym oraz straży pożarnej za profesjonalnie przeprowadzoną akcję – mówi burmistrz Łukasz Puźniecki.