Złoto, srebro, ren, miedź, molibden. KGHM produkuje wiele metali niezbędnych w przemyśle. Wydobywa również sól. Pod ziemią jej złoża eksploruje kopalnia Polkowice-Sieroszowice.
Z końcem października gościliśmy na oddziale soli, w komorze C-50B i na przodkach G-51. Sól przełamuje myślenie, że w KGHM wydobywa się tylko miedź. Aby do niej dojść trzeba było przejść przez pokłady soli. Są one dla KGHM szczególnym miejscem, gdyż sól niejako ciągle “płynie”. Znane jest górnikom zjawisko “zamykania” się komór soli. Pod ziemią KGHM pod tym względem prowadzi od wielu lat bardzo ciekawe badania. Wizyta na oddziale soli jest jak skorzystanie z inhalacji.
Sól kamienną eksploatuje się na oddziale G-55 Zakładów Górniczych Polkowice-Sieroszowice. Złoże znajduje się na głębokości około 750 metrów, ale aby do nich dotrzeć trzeba zjechać szybem windy do położonych niżej pokładów rudy miedzi i wyjechać w górę na sól.
Sól urabiana jest kombajnami chodnikowymi. W kopalni są dwie takie maszyny. Ciekawostką oddziału jest fakt, że na nim nie trzęsie, ale na położonej pod solą miedzi już tak. Ten fenomen wynika z właściwości soli. Sól niejako cały czas płynie, jest plastyczna, nie zbiera się w niej energia, która mogłaby wywołać wstrząs i to też powoduje, że w soli nie ma takich zabezpieczeń stropów jak w pokładach miedzi. Idzie się wydrążonym w soli tunelem. – Na oddziale soli ze względy na niską wilgotność 27 proc. możemy pracować nawet przy temperaturze 43 stopni. Każdy pracownik raz w miesiącu jest badany, sprawdzamy ciśnienie i temperaturę ciała. Klimat jest tu specyficzny – mówi Łukasz Cieleń, zastępca sztygara oddziału G-55 ZG.
Sól z kopalni KGHM wykorzystywana jest głównie w utrzymaniu zimowym dróg. Jednak jej czystość powoduje, że można ją również wykorzystywać w przemyśle spożywczym, a także chemicznym.
Rocznie w Polkowicach-Sieroszowicach wydobywa się około 300 tys. ton soli.