Karty jakby znane, a jednak sporo nowych twarzy. W rok po wyborach przedstawiamy pierwszą edycję rankingu osób o największym znaczeniu w polkowickiej polityce. Bez zbędnej zwłoki, zapraszamy do lektury, poznajmy tych, którzy w Polkowicach mają najwięcej do powiedzenia.
Ps. Liczymy, że bohaterowie naszego zestawienia mają dystans do siebie i nie obrażą się, nawet jeżeli powiemy o słowo za dużo 🙂
W przedbiegach, z kart funkcyjnych odpadli ci, którzy ponad rok temu je rozdawali. W naszej talii nie znajdziecie M. Staronia, A. Blocha, R. Dembek, czy St. Bocian. Czy wrócą do talii? Wiele wskazuje, że panie i panowie znikną z politycznego obiegu, a o kim się nie mówi – ten się nie liczy.
Zaczynamy od Waletów. Bohaterowie otwierający zestawienie mają duży potencjał i wszyscy, jak jeden mąż, mają równe szanse, by wskoczyć wyżej o oczko albo dwa w przyszłorocznym zestawieniu.
Adam Trybka – były urzędnik, który zdobył się na odwagę i kilkanaście lat temu postanowił porzucić urzędnicze biurko na rzecz miejsca w sali sesyjnej urzędu. Raz zdobytego mandatu radnego nie oddał do tej pory i nic nie wskazuje, aby ktokolwiek Trybce ten mandat zabrał. Bardzo skrupulatny, perfekcyjny w tym co robi. Gdy w PdMP uczyli się ogarniać internety, on już dawno był sto lat przed nimi. Po ostatnich wyborach samorządowych z wielką satysfakcją rzucił legitymacją Porozumienia. PdMP to nie było miejsce dla niego, tym bardziej, że przez lata koledzy z ugrupowania próbowali blokować mu projekt życia – renowację pałacu w Suchej Górnej. Tacy koledzy. Dla niego to już przeszłość, a na przyszłość radzimy lepiej dobierać kolegów. Jeden z najlepszych radnych jaki kiedykolwiek zasiadał w ławach naszej rady.
Wiesław Wabik – wieloletni burmistrz Polkowic. Gdybyśmy to zestawienie przygotowywali w roku 2018, znalazłby się zapewne z kartą Asa w kieszeni. Ostatnie wybory nie były jednak dla niego łaskawe. Spadł z wysokiego konia i do dzisiaj chyba nie może się odnaleźć w nowej roli, nowej rzeczywistości. Po klęsce wyborczej, którą w głównej mierze zawdzięcza samemu sobie, nie odgrywa już znaczącej roli w polkowickiej polityce. Z informacji docierających do redakcji mówi się, że marzy, by zostać twarzą nowego stowarzyszenia mającego zastąpić obite z każdej strony PdMP. Nadal ma aspiracje na bycie znowu kimś ważnym albo przynajmniej jakąś drugoplanową postacią. Podpowiadamy byłemu burmistrzowi, że powrót na salony polityki wymaga jednak zaangażowania innego niż agencji PR z Legnicy.
Duet Tomasz Szulc i Robert Drobina – kolejne nowe nazwiska na polkowickiej scenie politycznej. Od lat aktywni na niwie sportowej miasta – zaangażowani w organizację turnieju streetballa. Są dobrym przykładem jak aktywność społeczną można przełożyć na sukces w polityce. Bardzo aktywni w swoich okręgach wyborczych – Tomasz na osiedlu Gwarków, Robert na Polkowicach Dolnych. Zaczynamy od karty Waleta i mamy nieodparte wrażenie, że za rok będą mieli wyższe notowania. Póki co, radny Drobina dostaje order za odwagę i asertywność największą w okolicy. Natomiast Tomasz Szulc, to bardzo sprawny menadżer sportowy, który wyznaje teorię “ciszej jedziesz, dalej zajedziesz”.
Grzegorz Ryłko – jeden z najmłodszych radnych, jaki zasiadał w ławach sali sesyjnej polkowickiego ratusza. Doskonale obyty w sprawach, którymi żyje jego pokolenie, a dzięki współpracy ze starszymi i doświadczonymi już samorządowcami może wiele zrobić nie tylko dla swoich rówieśników. Na co dzień zaangażowany w sprawy swojego osiedla, co bez wątpienia stanowi jego wielki atut.
Największy problem sprawiły nam Damy. Jeszcze rok temu, tę kartę zdobić mogły głównie Panie z PdMP – Mariola Kośmider, Beata Betka, Stanisława Bocian, czy Ewelina Bloch. Jednak przegrane wybory przez Porozumienie sprawiły, że w niebyt polityczny wpadły wszystkie Panie za wyjątkiem Marioli Kośmider. Gramy kartami jakie mamy i dorzucamy nowe. Liczymy, że odegrają one znaczącą rolę w Polkowicach.
Mariola Kośmider – mówi się o niej, że to żelazna dama polkowickiej polityki. Od zawsze wierna PdMP, prawa ręka Emiliana Stańczyszyna. Złośliwi mówią, że to Emilian w spódnicy. Choć PdMP przechodzi mocny kryzys, ona uważana jest nadal za osobę rozdającą karty w Porozumieniu. Czy tak będzie nadal? Zobaczymy. Czy obroni status damy w polityce? Raczej tak. Pytanie tylko na jak długo? Notowania mogą pójść w górę, tego nie wykluczamy. Nie mniej jednak, dama zawsze między królem, a waletem stoi. Jest przykładem teorii, że za każdym ważnym mężczyzną, stoi jakaś kobieta. W polityce bezkompromisowa, wie kiedy pokazać anielskie lico, a kiedy drapieżny pazur. Niepozorna kobieta, która potrafi wyrazić swoje poglądy po męsku.
Beata Kulikowska – radna, która głównie swojemu dużemu kapitałowi społecznemu wypracowała mandat. Liczymy, że aktywność polityczna będzie zdecydowanie większa, zwłaszcza, że w sowim okręgu może pochwalić się dużą rozpoznawalnością.
Anna Pyrzeńska i Iza Bukała – kolejny duet. Panie można było poznać podczas ostatnich wyborów samorządowych, a z racji zaradności i aktywności społecznej, bez wątpienia posiadają duuuży kapitał polityczny, którego pozazdrościć mogą panowie. Panie znalazły się na naszej liście głównie za fakt, że jako pierwsze w Polkowicach zaczynają zwracać uwagę na rolę i znaczenie kobiet w przestrzeni publicznej, będąc inicjatorkami Stowarzyszenia One. Czy będą w stanie się wybić? Kobiety, jak zechcą, to i samemu diabłu dadzą radę. Współczujemy już nowemu burmistrzowi 😊 Pomysłów paniom nie brakuje, a odmówić nie będzie można, bo woda, ogień i niewiasta nigdy nie powiedzą, że basta.
Bogumiła Fryc – Sołtys Żelaznego Mostu. Mało kto wie, że pani Bogumiła, jako jedna z pierwszych przetarła szlaki i pokazała opozycji, jak wygrywać z kandydatami PdMP. Udowodniła, że się da. W wyborach do radny miasta nie udało się wypracować mandatu, to jednak swoją aktywnością pokazała, że można nie być w Porozumieniu i mieć poparcie społeczne. Liczymy, że w następnych wyborach będzie radną. Bo gdzie diabeł nie może, tam Bogumiłę pośle. A wtedy biada temu, kto sobie z nią zadrze. 🙂
Ciekawie zapowiada się ostatnia prosta. Ubiegłoroczne wybory niemal całkowicie przetasowały Króli. A kto obecnie załapał się na tę kartę i dlaczego, sprawdźmy.
Mariusz Zybaczyński – jeden z radnych, o których mówi się że to ekipa z Kafarnii. Odbieramy to jako pozytyw ukazujący wielki kapitał polkowickich grup nieformalnych. W obecnej radzie pełni funkcję wiceprzewodniczącego. Od samego początku kadencji zasypuje instytucje interpelacjami i wnioskami. Merytoryczny, dobrze poruszający się w kwestiach inwestycji. Aktywny w terenie i społeczności lokalnej. Bez dwóch zdań, jeden z najlepiej zapowiadających się radnych. Górnolotne hasła “Bóg, Honor, Polkowice” nosi w sercu, nie na koszulkach. Ma zadatki na przywódcę grupy, ale zdaje się jeszcze czekać na swój moment. Mieszkańcy jego okręgu wyborczego nie mają o co się martwić. Radny Zybaczyński vel Zybi, pomoże każdemu, wszak ma duże plecy. Karierę rozpoczyna od karty Króla.
Roman Rozmysłowski – samorządowiec od wielu lat. Po wyborze Gminy Polkowice na miejsce zamieszkania został radnym z listy Prawa i Sprawiedliwości. W wyniku koalicji LP – PiS został szefem Rady Miejskiej. Porównując go z innymi przewodniczącymi rady, zdaje się kierować jej obradami lepiej niż jego poprzednicy. Choć w radzie sprawuje najważniejszą funkcję, to w naszej talii ląduje na tej karcie, ze wskazaniem na parcie w górę.
Sławomir Tarnowski – były wiceburmistrz Polkowic, wieloletni samorządowiec. Zasiadał w radzie miasta i powiatu. Obecnie szef klubu radnych Lepszych Polkowic. “Uwodzi” otoczenie, i co najważniejsze – robi to skutecznie. Zdaje sobie sprawę z problemów z jakimi borykają się jego wyborcy. Polkowice to jego miasto i potrafi o nie zadbać. Posiada duży potencjał wyborczy i społeczny. Osoba bardzo lubiana. Oczekujemy, że w roli szefa klubu będzie bardziej widoczny na niwie politycznej. Życzymy awansu w przyszłym roku. Póki co, bunkrów nie ma, ale też jest fajnie. 😉
Bogusław Godlewski – znana i lubiana postać w Polkowicach. W ostatnich wyborach do Rady Powiatu wypracował najlepszy wynik spośród wszystkich kandydatów w Polkowicach, a drugi w całym powiecie. Posiada duży kapitał społeczny. Przez lata dał się poznać jako społecznik i samorządowiec. Kilka lat temu był radnym Rady Miejskiej w Polkowicach. Zdecydowany faworyt do zmiany karty, która mu przypadła w tym zestawieniu. Oczywiście z tendencją w górę.
Im bliżej najwyższej stawki, tym więcej zmian. Bez zbędnego komentarza, czas przedstawić Asy naszej lokalnej polityki.
Emilian Stańczyszyn – pozbawiony niemal wszystkich samorządowych narzędzi, nadal jest osobą ważną i istotną na scenie politycznej. Choć i jemu można przypisywać klęskę wyborczą Porozumienia, to dokonania i osiągnięcia sprawiają, że cały czas jest Asem w Polkowicach. Ostatnio mówi się głośno o tym, że Emilian chce opuścić nasze miasto i zająć się biznesem nad Bałtykiem. Być może jest w tym wiele prawdy, jednak w teorię o opuszczeniu przezeń gminy wiary nie dajemy. Wilka zawsze ciągnie do lasu, więc liczyć się należy z tym, że nie zniknie z lokalnej polityki. Uważamy, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w Polkowicach, gdzie posiada i duży kapitał, w tym społeczny i skutecznie prowadzi biznes. Faktem jest, że posiadał niesamowite wyczucie społeczne i polityczne. Doskonale wykorzystał swój czas.
Paweł Greń – doktor nauk społecznych, wykładowca akademicki, specjalista od komunikacji społecznej, autor wielu publikacji naukowych. Przez wiele lat pracował w polkowickim magistracie i chyba nikt nie spodziewał się, że skromne biurko w redakcji Gazety Polkowickiej zamieni na stanowisko zastępcy burmistrza. Rozkręca się z miesiąca na miesiąc, a jak donoszą nasze źródła, zdecydowanie lepiej radził sobie na tym stanowisku niż jego poprzednik. Znany z dziennikarskiego profesjonalizmu i medialnego “szóstego zmysłu”. Obecnie jest prof. UJW w Polkowicach.
Krzysztof Nester – samorządowiec z krwi i kości, wieloletni radny, a obecnie również wicestarosta powiatu polkowickiego. Jeszcze niedawno PdMP chciało go zepchnąć na boczny tor polityki, wróżąc rychły koniec kariery w Polkowicach. Wszakże, „kto nie z PdMP, ten przeciwko Porozumieniu”. Jemu jednak udało się zawstydzić wielu życzliwych. Przez lata aktywny na niwie społecznej i samorządowej miasta, a dzięki koalicji z ugrupowaniem obecnego starosty objął funkcję jego zastępcy. Wielki plus za determinację, wolę walki. Mamy wrażenie, że to dopiero początek nowej kariery radnego, wicestarosty.
Wojciech Marciniak – lider polkowickiego PiS-u. Opanowany, można nawet powiedzieć, że oaza spokoju. W ostatnich wyborach samorządowych w II poparł obecnego burmistrza, a w wyniku koalicji z Lepszymi Polkowicami objął stanowisko wiceburmistrza Polkowic. Liczymy, że będzie zderzakiem i wsparciem dla obecnego szefa miasta i jednocześnie zacznie dozować zaufanie dla tych, którzy dzisiaj przywdziewają owczą skórę w polityce.
Talię kart zamyka Joker. Na tej karcie nie znajdziemy nikogo innego, jak tego, który obiecywał, że odbetonuje Polkowice i czyni to sukcesywnie krok po kroku.
Łukasz Puźniecki z Lepszych Polkowic. Osoba, której sondaże na starcie kampanii wyborczej dawały od 3 do 7 procent poparcia, zdołała zdobyć zaufanie polkowiczan i pokazać, że ci nie są skazani na kolejne lata rządów kilku politycznych rodzin. Człowiek, który wywrócił stolik z kartami i z należytą precyzją, i dokładnością zaczyna na nowo układać polkowicką scenę polityczną i Gminę. A że to zadanie nie należy do łatwych, kibicujemy i liczymy, że nadal będzie wiele zmieniał w Sercu Zagłębia Miedziowego, mimo wielkiego oporu istniejącego tu i ówdzie betonu.
Żygaliście już?
wśród wymienionych masa byłych członków platformy obywatelskiej
Ktoś kto to pisał upadł na głowę i to z bardzo wysoka.
Joker Puźniecki, dobre 🙂
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.