Polkowice kopalniami stoją. Jak się właśnie okazuje nie tylko tymi, w których wydobywa się miedź. W ubiegłym roku część pracowników jednego z wydziałów urzędu postanowiło zająć się „kopaniem”… kryptowaluty.
Chodzi o podejrzenie podłączenia przez nich do sieci energetycznej w Urzędzie, w pomieszczeniu biurowym , niezwiązanego z wykonywaną pracą urządzenia do wydobywania („kopania”) kryptowaluty, tzw. bitcoinów.
Urządzenie do wydobywania kryptowalut pracowało tam prawdopodobnie 24h/dobę przez okres ok. roku, tj. na przełomie lat 2017/18. Gmina na domniemanej kradzieży prądu wykorzystanego na potrzeby wydobywania kryptowaluty mogła stracić kilka tysięcy złotych, a właściciele kopalni kryptowalut zarobić od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.
Według naszych ustaleń sprawa może dotyczyć pracowników byłego Wydziału Komunikacji Społecznej, którego dyrektorem był Konrad Kaptur.
Kopalnia kryptowalut zniknęła z pomieszczenia biurowego wkrótce po ogłoszeniu wyników ostatnich wyborów samorządowych. Gdyby nie to, taki stan rzeczy mógłby trwać dłużej. Jednak wysokości rachunków za prąd z pomieszczeń, gdzie zainstalowana było urządzenie do wydobywania kryptowalut, wzbudziła podejrzenia nowych władz gminy. Te zdecydowały o skierowaniu sprawy do prokuratury.
Kryptowaluta to wirtualna moneta stworzona w oparciu o informatykę i matematykę. To rozproszony system księgowy, bazujący na kryptografii, przechowujący informację o stanie posiadania w umownych jednostkach. Wydobywanie kryptowaluty, zwane też kopaniem, jest procesem, w wyniku którego tworzone są bloki. To właśnie w ramach poszczególnych bloków zapisane są transakcje.
Stosuje się tu nomenklaturę górniczą, głównie ze względu na podobieństwo tego procesu z wydobywaniem złota (kryptowaluta jest często określana mianem cyfrowego złota), w związku z tym osoby lub firmy parające się wydobywaniem wirtualnej waluty zwane są górnikami lub kopaczami. Ci zaś za wykonaną pracę otrzymują wynagrodzenie w postaci coinów – a w związku z tym mamy do czynienia z drugą, nie mniej ważną funkcją kopania – wprowadzaniem nowych monet do obiegu. Mechanizm ten zwany jest dowodem pracy – Proof of Work (PoW).
Dodatkowym elementem motywujących kopaczy do wydobywania Kryptowaluty jest uzyskiwanie prowizji od zatwierdzonych transakcji. Otrzymują oni zatem podwójną zapłatę – w ramach nagrody za wydobycie oraz za walidację transakcji.
Nie!!! Faktycznie kopara! Może gmina na tym zarabiała?. Ale jaja. To stąd było na inwestycje. A wy się czepiacie😄 To był potajemny plan inwestycyjny pewnie. Może nawet na zakończenie S3 miało starczyć.
Pewnie rx 580 🙂
Kondrad, ile wykopałeś?? Wiesiek był na przodku??
ale to może by tak policja najpierw sprawdziła kto? bo dlaczego to wiadomo. a dopiero potem rzućmy kaptura na zeżarcie i wyślijmy do więźnia…
A wydaje mi się że obecni pracownicy też pracowali w tym wydziale…
[…] Wydziału Komunikacji Społecznej, którego dyrektorem był Konrad Kaptur (o sprawie pisaliśmy: tutaj). Za czyn, w którym zostało wszczęte dochodzenie grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy […]
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.