Wczorajsze posiedzenie Rady Miejskiej w Polkowicach było burzliwe i pełne napięć. Jednym z punktów zapalnych była uchwała w sprawie diet dla członków rad osiedli, członków rad sołeckich oraz sołtysów. Wzbudziła ona sprzeciw radnych klubów Porozumienia dla Mieszkańców Polkowic.
Większość rajców nie miała nic przeciwko podwyżkom, jedynie opozycyjny klub Porozumienia dla Mieszkańców Polkowic zgłosił swój sprzeciw. Radny Emilian Stańczyszyn stwierdził, że uchwała krzywdzi organy miejskie.
–Nie da się udowodnić, że jest mniej pracy wielkich osiedlach, które mają po kilka tysięcy mieszkańców, niż np. w takiej wiosce jak Pieszkowice, która liczy kilkanaście domów– mówił radny Stańczyszyn.
Z takim stwierdzeniem nie zgadza się radny Paweł Kowalski, który sam pełni funkcję przewodniczącego rady osiedla Polkowice Dolne.
–Uważam za zupełnie nieuzasadnione wzrost wynagrodzenia członków rad osiedli. Kwota, którą otrzymują przewodniczący jest zasadna względem wykonywanych zadań. Rada osiedla jest inną jednostką, niż sołectwo. Ma inne zadania i wymaga innych nakładów pracy. Nie oszukujmy się, rady osiedla organizują w większości festyny– mówił radny Paweł Kowalski.
Dieta sołtysów uzależniona jest od liczby mieszkańców wsi. Rocznie gmina przeznaczała na sołeckie wynagrodzenia 58 800 złotych i teraz, dzięki przyjętej przez rajców uchwale, zwiększą się one o 100%. Władze gminy argumentują podwyżkę m.in. licznymi obowiązkami sołtysów wynikającymi ze statutu sołectwa i przepisów ustawowych.
Burmistrz Polkowic Łukasz Puźniecki zapowiedział ponadto reformę rad osiedli. Projekt zmian poprzedzony zostanie konsultacjami i społeczną debatą. W nowej formule rady osiedlowe miałyby zacząć funkcjonować już za około 6 miesięcy.
–Przede wszystkim chcemy zapytać mieszkańców czy dotychczasowa formuła funkcjonowania rad osiedli jest wystarczająca. Najpierw zapytamy mieszkańców, czy chcą zmian i czego oczekują. Wszelkie zmiany poprzedzone zostaną konsultacjami i debatą społeczną– mówi burmistrz Łukasz Puźniecki.
