Krzysztof Machajek od 19 lat żyje z sercem obcej kobiety. Każdego dnia zastanawia się, kim była i jak miała na imię, ale prawdopodobnie nigdy nie usłyszy odpowiedzi. Teraz sam angażuje się społecznie i opowiada swoją historię. O transplantologii i świadomym dawstwie tkanek opowiedział dzisiaj w czasie konferencji “Transplantacja- bezcenny dar życia”.
Konferencja odbyła się w przeddzień 53. rocznicy pierwszego udanego w Polsce przeszczepu serca. Rozmawiano o transplantologii w Polsce i świadomym wyborze życia, jakim jest dawstwo tkanek i narządów.
–Moja historia jest taka: przeziębiona jedna grypa, druga grypa. Miałem spadek frakcji wyrzutowej, czyli jak spuściłem nogi, próbowałem się podnieść, to już mdlałem. Bardzo chciałem żyć. Innego ratunku dla mnie nie było, tylko przeszczep serca. Ja bardzo chciałem żyć i byłem optymistycznie nastawiony. Jak mój koordynator zadzwonił pierwszy raz, że jest serce byłem przeszczęśliwy. Po chwili zadzwonił znów i powiedział, że to serce nie pasuje. Kolejny telefon w nocy i… kazał mi się zbierać, bo przyjedzie po mnie karetka i pojechałem. Serce miałem przeszczepione dzień później w samo południe. Jak się obudziłem, przyszła lekarka i powiedziała, że obłożyli mnie lodem, miałem 40 stopni gorączki. Organizm się bronił. Pięć dni po przeszczepie przyszedł mój koordynator i mówi, że moja rodzina dzwoniła, tzn. rodzina dawcy. Minęło tyle lat, a głos wciąż mi się łamie– opowiada Krzysztof Machajek.
Operacja trwała 10 godzin. Nowe serce otrzymał od kobiety, u której stwierdzono śmierć mózgu. Umarła, bo miała tętniaka. Była żoną i matką 2 dzieci.
Wykład prowadził również Michał Mielnikiewicz z Regionalnego Ośrodka Kardiologii MCZ w Lubinie.
– Coraz więcej niestety jest przypadków, gdzie stajemy się bezsilni wobec postępowania chorób. Mimo postępu technologicznego, to w dalszym ciągu na samym końcu pozostaje przeszczep danego narządu, a tego nam cały czas brakuje. Dlatego tak ważne jest, żeby rozmawiać w domach o naszej woli, pośmiertnego oddanie narządów– mówi lekarz.
Organizatorem konferencji było Polkowickie Centrum Animacji wraz ze Stowarzyszeniem Transplantacji Serca Koło w Zabrzu i Zespołe Szkół im. Narodów Zjednoczonej Europy w Polkowicach.
Jak zaznacza Bogusław Godlewski, wicedyrektor Polkowickiego Centrum Animacji
– Chcemy informować o tym, jak w prosty sposób można uratować komuś życie. W październiku planujemy kolejne spotkanie, tym razem tematem będzie przeszczep szpiku.