Wybory w Polkowicach. Wielkie zamieszanie przy liczeniu głosów

0
5833

Zamieszanie z komisjami, niepotrzebna papierologia i zmęczenie. Z powodu przeciągających się prac komisji wyborczych ludzie wzywani są ponownie do komisji. Nadal nie mamy oficjalnych wyników wyborów.

Lokale wyborcze zamknięto w niedzielę o godz. 21, ale do teraz nie znamy oficjalnych wyników wyborów samorządowych w Polkowicach. Z tego, co wiadomo w II turze powalczy Łukasz Puźniecki (ok. 41%) i Wiesław Wabik (ok. 34%).

Członkowie komisji, którzy zaczęli pracę przed 21 w niedzielę, o godz. 14 w poniedziałek jeszcze pracowali. Wszystkie głosy są już policzone przez komisje obwodowe, ale ze względu na liczne błędy w protokołach, które złożyły do komisji miejskiej, są one na nowo wzywane do komisji miejskiej w celu wyjaśnienia wątpliwości i muszą na nowo tworzyć protokoły. A to oznacza, że dopóki nie będzie poprawionych protokołów, to system nie podzieli mandatów.

Nie wystarczą trzy osoby, żeby prowadzić głosowanie, konieczne są dwie trzecie składu, więc są to cztery osoby na pięć. Przewodniczący przywozi protokół, a jeśli trzeba go poprawić, trzeba ściągać członków komisji, którzy są w pracy, szkołach. Ludzie zwalniają się z pracy, tracą swoje wynagrodzenia. Nie wiadomo, jak długo potrwa sytuacja.

Jak informuje nas jeden z członków komisji, sposób, w jaki traktowani byli członkowie, jest poniżej krytyki. Na pytanie, czy dostaną chociaż wodę do picia (kilkanaście godzin pracy bez przerwy), w odpowiedzi usłyszeli, że takową mają w kranie (!).

Kto zawinił? Jak wynika z naszych ustaleń, szkolenia były przeprowadzone powierzchownie. Do tego dochodzi bałagan, mnóstwo błędów i zmęczenie ludzi.

Czy ktoś celowo przeciąga liczenie głosów?

 

Poprzedni artykułBędą kształcić hutników
Następny artykułWedług TV polkowickiej nie trzeba kandydować, by wygrać wybory