Kolejne 3 oczka dodali do swojego konta piłkarze KGHM ZANAM Górnik Polkowice. Zielono-czarni pokonali przed własną publicznością Agroplon Głuszyna 2:1.
Obie drużyny rozpoczęły spotkanie bardzo nerwowo. Od pierwszych minut brak było składnych akcji z obu stron. W 21 min. Mariusz Szuszkiewicz został sfaulowany w polu karnym rywala i arbiter wskazał na wapno. Skutecznym egzekutorem okazał się Maciej Bancewicz i polkowiczanie prowadzili 1:0. Tuż przed zakończeniem I połowy Damian Czech trafił w słupek bramki Górnika. Po 45 minutach gospodarze prowadzili 1:0.
W drugiej odsłonie piłkarze Agroplonu po strzale głową Czecha doprowadzili do remisu. Wówczas trener miejscowych Enkeleid Dobi dokonał kilku roszad w składzie. Na murawie pojawili się m.in. Dawid Świdwa i Michał Bednarski. I to właśnie ten ostatni w 76 minucie dał prowadzenie Górnikowi. Jak się później okazało było to trafienie za tzw. 3 punkty.
KGHM ZANAM Górnik Polkowice – Agroplon Głuszyna 2:1 (1:0)
Bramki: Bancewicz 22, Bednarski 76 – Czech 61
KGHM ZANAM Górnik Polkowice: Kopaniecki – Magdziak, Staśkiewicz (57 Ciupka), Kowalski-Haberek, Galas (46 Ekwueme), Radziemski, Bancewicz (78 Świdwa), Szuszkiewicz (67 Bednarski), Opałacz, Fryzowicz, Wacławczyk
Agroplon Głuszyna: Rozmus – Tistek, Łuczak, Czech, Dos Santos (70 Wanat), Lewandowski (62 Babiarz), Surowiak, Sobczak, Kamiński (62 Zychowicz), Mikulski (57 Słupianek), Sobczyński
Po meczu powiedzieli
Enkeleid Dobi trener KGHM ZANAM Górnik Polkowice:
To był trudny mecz, tego się nie spodziewałem. Możliwe, że w głowach za wcześnie „wygraliśmy mecz”. W pierwszej połowie powinno być 2, 3 do zera. Mieliśmy kilka „setek”. I bardzo mi szkoda Staśkiewicza, że nie strzelił bramki mimo, że powinien. No ale taka jest piłka – jeden stały fragment, jedna bramka dla nich. To jest wskazówka na to, że potrzebujemy dojrzeć, nabrać piłkarskiego doświadczenia i grać bardzo, bardzo mądrze i przede wszystkim konsekwentnie. Kolejny raz tracimy bramkę u siebie ze stałego fragmentu gry nie za bardzo wiedząc dlaczego. Potrzeba więcej koncentracji i skupienia. Musimy zwiększyć celność podań, bardziej je „dopieszczać”. No ale jesteśmy zadowoleni – trzy punkty zostają u nas. Może to nie był nasz najlepszy mecz ale trzy punkty musimy szanować. Tym bardziej, że liga idzie naprzód a zmęczenie robi swoje.
Andrzej Moskal trener Agroplon Głuszyna:
– Mojemu zespołowi nie można odmówić ambicji ale niestety, za to punktów nie dają, nawet jednego. Jako beniaminek byliśmy tutaj skazani na porażkę, ale myślę, że pokazaliśmy się z dobrej strony. Na pewno w tym mikrocyklu dużo pracowaliśmy nad przeciwnikiem i przede wszystkim nad sobą. Wiedzieliśmy jak przeciwnik gra, wiedzieliśmy, że w trakcie meczu potrafi zmienić ustawienie. Chcieliśmy grać dobrze w defensywie co było widać szczególnie w pierwszej połowie. No niestety piłka nożna jest prosta grą: kto strzeli więcej bramek ten wygrywa. Musimy grać mocniej, bardziej twardo tak jak zespół z Polkowic, który gra twardo, pracuje bardzo mocno łokciami. Nasz zespół jest bardzo młody, średnia wieku oscyluje w granicach 21 lat. Dzisiaj przegraliśmy ale na pewno jest to dobra lekcja dla nas i na pewno wyciągniemy z tego wnioski.