Piłkarze KGHM ZANAM Górnik Polkowice dodali do swojego konta kolejne 3 punkty. Podopieczni trenera Enkeleida Dobi pokonali przed własną publicznością Wartę Gorzów Wlkp. 3:1. Bramki dla naszego zespołu zdobyli: Mariusz Szuszkiewicz 2 oraz Maciej Bancewicz. Dla gości trafił Paweł Posmyk.
Polkowiczanie przystąpili do meczu z Wartą w roli faworyta. Od samego początku zielono-czarni narzucili rywalom swój styl gry a goście czekali na swoje sytuacje. Wynik spotkania otworzył 28 min. Mariusz Szuszkiewicz, który wykorzystał błąd golkipera przyjezdnych. Tuż przed przerwą popularny „Mario” po raz kolejny trafił do bramki Warty i na przerwą „Górnicy” schodzili prowadząc 2:0. Po zmianie stron sytuacja na murawie nie uległa zmianie. Nadal stroną przeważającą byli zielono-czarni, jednak zabrakło przysłowiowej „kropki nad i”. W 85 min. na 3:0 podwyższył Maciej Bancewicz. Gdy już wszyscy czekali na końcowy gwizdek arbitra, honorową bramkę dla gości zdobył Paweł Posmyk.
KGHM ZANAM Górnik Polkowice – Warta Gorzów Wlkp. 3:1 (2:0)
Bramki: Szuszkiewicz 28, 41, Bancewicz 86 – Posmyk 90+
KGHM ZANAM Górnik Polkowice: Kopaniecki – Magdziak, Kowalski-Haberek, Galas (80 Karmelita), Ciupka (78 Świdwa), Radziemski (85 Bednarski), Szuszkiewicz, Fryzowicz, Wacławczyk, Azikiewicz (68 Bancewicz), Opałacz
Warta Gorzów Wlkp.: Chizhykov – Siwiński, Gołdyn, Szałas, Posmyk, Kopeć (57 Grzywaczewski), Żeliszewski, Wiśniewski, Kaczmarczyk (46 Majerczyk), Duchowski (57 Zakrzewski), Ufir (70 Nowak)
Po meczu powiedzieli:
Mateusz Konefał – trener Warty Gorzów Wlkp.
– Tak może półżartem: naszym założeniem było nie stracić bramki w pierwszej połowie, a w drugiej, jak nam zapalą jupitery to mieliśmy ten mecz wygrać. Mieliśmy mieć taki poziom podniecenia, że możemy to udźwignąć. Nie udało się ani jedno ani drugie bo w pierwszej połowie straciliśmy dwie bramki a w drugiej nie zapalono nam jupiterów. A tak całkiem poważnie to grając z takim przeciwnikiem musimy przede wszystkim wystrzegać się błędów indywidualnych. Mecz był w naszym zasięgu, to jest piłka nożna i tak naprawdę można się przeciwstawić każdemu przeciwnikowi. Gdybyśmy przetrwali tą pierwsza połowę, gdzie uważam, że do momentu utraty tej głupiej pierwszej bramki, Górnik był troszeczkę bezradny. Próbował grać za szybko, brakowało im cierpliwości. My stworzyliśmy w tym czasie kilka groźnych sytuacji. Niemniej nie ukrywajmy – wygrał zespół lepszy.
Enkeleid Dobi – trener KGHM ZANAM Górnik Polkowice
– Wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz i taki był. Każdy chce rzucić lidera na kolana, chce wygrywać z liderem. Ma wielką motywację. Już od początku powinniśmy bardziej podkręcić tempo. Mamy sytuacje, z których powinniśmy strzelać bramki. Tymczasem mamy o jedno, dwa podania, o jeden kontakt albo niepotrzebne prowadzenie piłki za dużo. Niemniej chłopaki zasługują na pochwałę. Bo naprawdę to był trudny mecz i trudny przeciwnik, który czekał na nasze błędy. A wiadomo, że błędy prędzej czy później się przytrafią. Generalnie jestem zadowolony: mamy trzy punkty. Ale też mam troszeczkę żalu za to, że straciliśmy bramkę w ostatnich sekundach. Jednym z założeń na dzisiaj była konsekwentna gra. W ostatnich sekundach tej konsekwencji zabrakło. Co nie przekreśla wielkiego wysiłku dzisiaj. Gratulacje.