Wstydzą się za polkowickie inwestycje

0
2803

Od kilku miesięcy trwa remont ul. Wojska Polskiego w Polkowicach. Przejazd jest w tym miejscu znacznie utrudniony, momentami wręcz niemożliwy. “Jesteśmy pracownikami firmy Tauron Dystrybucja i nie możemy dojść ani dojechać do pracy. Przez ignorancję, niedbalstwo i nieumiejętne oznakowanie krzyżówki, musimy jeździć do pracy i klientów przez Biedrzychów“, pisze jeden z pracowników.

Remont trwa już kilka miesięcy. Wykonawca wszedł w kolejny etap prac wykonywanych w okolicach skrzyżowania ulic Wojska Polskiego i Legnickiej. Zamknięty jest więc dojazd do ul. Energetyków od strony miasta. Mieszkańcy, aby dojechać do swoich domów lub zakładu energetycznego zmuszeni są jechać objazdem przez Biedrzychów.

Zamknięty dojazd przelał szalę goryczy. Jeden z pracowników Tauron Dystrybcja (nazwisko znane redakcji) napisał list z prośbą o pomoc.

Od tygodnia mamy zablokowany dojazd od strony Polkowic na ul.Energetyków jesteśmy pracownikami firmy Tauron Dystrybucja i nie możemy dojść ani dojechać do pracy. Przez ignorancję, niedbalstwo i nieumiejętne oznakowanie krzyżówki, musimy jeździć do pracy i klientów przez Biedrzychów, przebijając się w godzinach szczytu w korkach. Narażając się tym samym na wypadki i dodatkowe koszta“- pisze.

Obecnie trwa rozbudowa stacji energetycznej Polkowice o napięcie 400 kV
kluczowej w zasilaniu KGHM oraz całego krajowego systemu energetycznego co dziennie przybywają do nas firmy z całego kraju i za granicy realizujące inwestycję i bardzo narzekają na utrudnienie .

Krótko mówiąc wystawiamy się jako miasto na pośmiewisko i gorzką krytykę .
Na nasze monity i uwagi służby odpowiedzialne za tą fuszerkę, umywają ręce, nikt kwestii dojazdu z nami z gminy i służb nie konsultował i nie ustalał.  Zostaliśmy jak zwykle postawieni przed faktem dokonanym– dodaje.

Jan Pociecha ze Stowarzyszenia Lepsze Polkowice postanowił osobiście sprawdzić sytuację na drodze. Dojazd do ul. Energetyków z centrum miasta, zajął mu ponad pół godziny…

To jawna ignorancja władzy. Inwestycję można było zaplanować w sposób racjonalny, który nie utrudniałby ruchu drogowego. Trasa, która możliwa jest do pokonania w kilkanaście sekund,wydłużona została do ponad półgodzinnej jazdy. To niedopuszczalne. Wystarczyło realizować inwestycję etapami– komentuje Pociecha. 

 

Poprzedni artykułZamet póki co bez pieniędzy gminnych
Następny artykułCzy dojdzie do debaty Puźniecki – Wabik?