Ile gmina Polkowice ma pieniędzy? Jak zamknęła ubiegły rok? Jakie inwestycje chce zrealizować, a także dlaczego zaciągnie w tym roku kredyt mogący sięgnąć 78 mln zł. O tym w rozmowie z Krystyną Kozłowską, skarbnikiem gminy Polkowice.
– Jaki jest sytuacja finansowa gminy Polkowice?
– Bardzo dobra. Na rachunku bieżącym mamy ponad 20 mln złotych. Sukcesywnie przez cały rok otrzymujemy pieniądze z podatku od nieruchomości, udziały w podatkach stanowiących dochody budżetu Państwa czyli udział w podatkach płaconych przez firmy PIT i CIT, subwencje rządowe, opłatę eksploatacyjną głównie od KGHM za wydobycie kopaliny , opłaty i kary za użytkowanie środowiska, opłaty skarbowe, targowe pieniądze z użytkowania wieczystego oraz te pochodzące z Unii Europejskiej. Gminna kasa jest również zasilana dochodami pochodzącymi ze sprzedaży gruntów. Na ten rok mamy przewidziane łączne dochody w wysokości niemal 270 mln złotych. Mamy więc dobrą kondycję finansową, nasz budżet jest stabilny.
– To skąd biorą się plotki o długach?
– To plotki, które nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. Podkreślę raz jeszcze. Gmina Polkowice nie ma żadnych długów! Rok 2017, podobnie jak 2016 kończyliśmy z dodatnim saldem na koncie.
– Na jakie cele gmina Polkowice przeznacza pieniądze?
– Najwięcej, bo ponad 57 mln złotych wydamy w tym roku na oświatę, przy czym subwencja z budżetu państwa wynosi 18 mln złotych. Oznacza to, że z gminnej kasy dokładamy do naszych szkół i przedszkoli ponad 39 mln złotych, dzięki czemu mamy ponadstandardowo wyposażone pracownie, wyremontowane placówki, a dzieci i młodzież mogą korzystać z dodatkowych bezpłatnych zajęć. Mają możliwość realizowania swoich pasji i zainteresowań. Kolejnymi dużymi pozycjami są – bezpłatna komunikacja, budowa i remonty gminnych dróg, utrzymanie terenów na osiedlach, remonty i ocieplenia budynków mieszkaniowych czy oświetlenie ulic i placów. Nasza gmina wpłaci również do budżetu państwa niemal 21 mln złotych subwencji równoważącej zwanej popularnie „janosikowym”. To obowiązkowa wpłata, którą gminy o wyższych dochodach płacą na rzecz tych biedniejszych.
– W tym roku planowane są spore gminne inwestycje.
– To prawda. Mamy zaplanowane inwestycje drogowe i mieszkaniowe, a także związane z ochroną zabytków. Już są remontowane lub lada chwila rozpoczną się prace przy kościołach w Jędrzychowie, Żelaznym Moście i Polkowicach. Najwięcej, bo prawie 34 mln 450 tysięcy zaplanowaliśmy na inwestycje drogowe, czyli przebudowy i budowę dróg, chodników, ścieżek rowerowych, miejsc parkingowych i wiat przystankowych.
– Głośno jest o wydatkach mieszkaniowych.
– Prawie 2 lata temu rozpoczęliśmy przygotowania do budowy nowych mieszkań. Mamy za sobą długi etap projektowania i kompletowania dokumentacji. Teraz weszliśmy w etap stawiania domów. Przy ulicy Wojska Polskiego stoją już dwa bloki, a budowlańcy przygotowują fundamenty pod dwa kolejne. Łącznie na cele budowy nowych mieszkań gmina planuje przeznaczyć w tym roku ponad 27 mln złotych. Nowi lokatorzy otrzymają klucze w przyszłym roku. W tym etapie programu zostaną oddane do użytku 242 mieszkania. Modernizujemy też lokale mieszkalne na ulicy Hubala . W roku 2018 na tę modernizację przeznaczono kwotę 4,5 mln. zł.
– Nie ma obaw o to, że zabraknie pieniędzy na nowe mieszkania?
– Jak powiedziałam na początku, mamy stabilną sytuację finansową, niemniej szczegółowo liczymy każdą złotówkę. I podobnie jak każdy z nas, inwestujemy wówczas, gdy sytuacja finansowa jest dobra. Posłużę się przykładem. Planując budowę domu, niektórzy nie chcą zaciągać kredytu. Rozkładają budowę na wiele lat, wynajmując w tym czasie mieszkanie albo próbując zmieścić się z dziećmi w dwóch małych pokojach. Inni liczą swoje przychody i decydują się na kredyt. Po roku wprowadzają się do nowego domu wiedząc, że co miesiąc będzie trzeba cześć dochodów przeznaczyć na spłatę tego kredytu. Ale po prostu ich na to stać. Nasza gmina preferuje to drugie rozwiązanie. Mamy dobrą sytuację, dlatego zgłasza się do nas wiele instytucji finansowych oferując kredyty oprocentowane poniżej inflacji. Ale nie skorzystaliśmy z tych ofert. Nie było takiej potrzeby.
– A gmina ma w ogóle takie plany?
– Samorządowy budżet zależy od wielu zmiennych czynników, na które nie mamy wpływu. Nigdy nie można dokładnie zaplanować wpływu każdej złotówki co do dnia. Zdarzają się mocno spóźnione przelewy, płatności przeterminowane, które ostatecznie lądują na naszym koncie, ale nie w tym czasie kiedy je zaplanowaliśmy. Bywają przesunięcia w podatku CIT od firm, który zależy od ich dochodów, a te są przecież zmienne. Dlatego gmina, za zgodą radnych, może zaciągać kredyty do określonej wysokości w uzasadnionych przypadkach. Zawsze jednak są one dokładnie policzone, tak aby nie miało to wpływu na codzienne funkcjonowanie gminy. Na koniec powiem jeszcze raz dobitnie. Obecnie nie mamy ani złotówki długu, więc mówienie o tym, że gmina jest zadłużona to rozsiewanie plotek, które nie mają żadnego związku z rzeczywistością. W budżecie jest planowany kredyt na zrównoważenie planowanych do wykonania wydatków. O tym, jaka będzie jego ostateczna wysokość zadecyduje realna realizacja dochodów i wydatków.
Rozmawiał: Konrad Kaptur
(materiały prasowe gminy Polkowice)
“Bywają przesunięcia w podatku CIT od firm, który zależy od ich dochodów, a te są przecież zmienne. Dlatego gmina, za zgodą radnych, może zaciągać kredyty do określonej wysokości w uzasadnionych przypadkach.”
Pani skarbnik piękne mydlenie oczu. Ile tego CIT-u musi być przesuniętego, aby budżet się załamał. Ale dobra tam… A ja się pytam skoro jest tak dobrze dlaczego jest tak źle, że gmina jest w doskonałej formie ale …nie ma pieniędzy na inwestycje i dlatego chce zaciągnąć tak wielki kredyt. Przecież to się kupy nie trzyma.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.