Na bulajach do Lubina

0
1230

Policjanci z Polkowic eskortowali prywatny samochód z dzieckiem, któremu pogarszał się stan zdrowia. Chłopczyk ma się dobrze. O świetnej postawie polkowickich mundurowych mówią krajowe media.

30 lipca przed godz. 16 do Lubina z włączonym sygnałami dźwiękowymi i świetlnymi wjechała oznakowana policyjna astra. Tuż za nią jechał srebrny mercedes A. Pojazdy jechały ul. Marii Skłodowskiej-Curie. Samochody szybko przemieszczały się. Celem był Szpitalny Oddział Ratunkowy przy ul. Bema w Lubinie. Radiowóz podprowadził osobówkę na podjazd dla karetek. Tutaj po krótkiej chwili maluch był już pod opieką lekarzy

Na początku nic nie zapowiadało, że potrzebna będzie asysta policji. Rodzice jechali z dzieckiem Chłopczyk miał bardzo wysoką gorączkę, ale zaczął tracić przytomność, tymczasem samochód utknął w wielokilometrowym korku, do których codziennie dochodzi w rejonie będącej w budowie drogi S3. Mercedes był na wysokości odbudowanego wiaduktu drogi nr 331 w Polkowicach. Rodzice o pomoc poprosili policję. Patrol przybył szybko, bez tracenia czasu na gadanie zaczął eskortować osobówkę w kierunku Lubina. Do pokonania był najgorszy odcinek. Pomocą służyli kierowcy ciężarówek którzy przez CB radia uprzedzali innych zmotoryzowanych o jadącym samochodzie uprzywilejowanym.

Film z monitoringu szpitala Regionalnego Centrum Zdrowia w Lubinie.

Poprzedni artykułBezpieczny wypoczynek
Następny artykułDostali pieniądze z województwa